piątek, 26 sierpnia 2011

Konkurs z Anną Górską

Mamy przyjemność zaprosić Was do kolejnego konkursu z CPA. Tak, tak. Wakacje się skończyły, ruszamy więc pełną parą :)
Tym razem do wygrania są 3 egzemplarze książki "Nie zapomnę", autorstwa Anny Górskiej, wraz z indywidualną dedykacją autora.



Aby mieć możliwość zdobycia wyżej wymienionej pozycji, należy odpowiedzieć na pytanie:

"Czy można wybaczyć komuś, kto z zawiści niszczy nasze szczęście? Czy sami potrafilibyście wybaczyć?" 


Na odpowiedzi czekamy do 2 września do godziny 19:00. Umieszczacie je oczywiście w komentarzach.
W jury zasiądzie autorka, Anna Górska oraz My, czyli Sil, Agnes i Kasia.

ZAPRASZAM!

A poniżej nieco o nagrodzie i autorce:

Jej słowa „Nie zapomnę nigdy…” wypowiedziane ze łzami w oczach były jego przekleństwem i karą, prześladowały go każdego dnia od ich ostatniego spotkania. Usiadł na łóżku i ukrył twarz w dłoniach, od tamtego fatalnego dnia minęło dziesięć lat, a on nie potrafił zapomnieć. Nie mógł zrozumieć, jak mógł być takim idiotą, nie zasłużyła sobie na takie traktowanie. Otrząsnął się i wstał, żeby wziąć prysznic, wszedł do kabiny i odkręcił wodę, żeby zmyć z siebie resztki snu.

Miłość, zawiść, kłamstwa, samotność, rozczarowanie - to wszystko przeżywają bohaterowie powieści. Ania, pokazując Michałowi swój świat zmienia jego nastawienie, natomiast Michał przekonuje się, że prawdą jest powiedzenie, „to, co dajemy innym, kiedyś do nas wraca”. Opowieść o przeznaczeniu, niezwykłej przemianie i miłości której nie sposób się oprzeć…
Anna Górska - absolwentka wydziału historii i filologii polskiej Akademii Świętokrzyskiej im. Jana Kochanowskiego. Od urodzenia związana z Kielcami. Lubi dobre zakończenia tak w życiu jak i w literaturze, Yirumę, Bethovena i książki Paulo Coelho.

18 komentarzy:

  1. Przebaczenie nie przychodzi łatwo. Szczególnie, jeśli mamy wybaczyć komuś, kto z zawiści niszczy to, co sprawia że codziennie na naszej twarzy pojawia się uśmiech... W myśl zasady "Jeśli ja jestem nieszczęśliwy, to ty tez musisz być" działa wiele osób. Powód? Prosty- zazdrość. O to, że ktoś inny ma miłość, lepsze ciuchy, jest szczęśliwy... Szczerze? Tez kiedyś myślałam podobnie: dlaczego inni są tacy szczęśliwi? Czemu wszystkim życie układa się tak jakby chcieli, a mi nie? Ale zrozumiałam, ze nie można myśleć w takich kategoriach. Może to emanujące szczęście (miłość, prawdziwa przyjaźń itp.) jest jedyną dobrą rzeczą która spotkała daną osobę? Może tylko to trzyma ją przy życiu? Tego nie wiadomo... Dlatego nie można psuć komuś życia, psuć jego szczęścia... Każdy to w końcu zrozumie. Patrząc na szczęście innych należy się uśmiechać i gratulować. Szczerze. Dlaczego? Bo właśnie tego każdy z nas chciałby dla siebie. Należy również pamiętać, że wszyscy w końcu odnajdą swoje szczęście. W końcu "raz na wozie, raz pod wozem". Wybaczajmy więc innym ich zawiść. A czy sama mogłabym komuś wybaczyć wyrządzoną krzywdę? Tak, po jakimś czasie, ale wybaczyłabym. Nie warto chować urazy. Jeżeli zasługujemy bowiem na prawdziwe szczęście to bez względu na wszelkie przeciwności losu będziemy je mieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest trudne pytanie. Z reguły wydaje nam się że wybaczamy, ale gdzieś w duszy zostają okruszki żalu. Nie możemy również zrobić resetu wspomnieniom, a pamięć potrafi płatać figle.Wybaczanie jest procesem długotrwałym i wymaga dużej pokory względem siebie. Czy można wybaczyć komuś, kto z zawiści zniszczy nasze szczęście? Myślę że tak i nie. TAK - ludzie tego oczekują i udajemy że wszystko jest w porządku i NIE - zawsze pozostaje jakiś uraz i wydaje mi się że nawet głęboka psychoterapia tego nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wybaczyć tak... ale nie zapomnę. Nie umiem, nie mogę. Każdy Twój dotyk, Twoje słowo, wszystko co pachnie Tobą, będzie mi to przypomnać. Nie zapomnę. Wybaczam jednak. Choć to pewnie tylko słowo. Nadal boli, czuję się taka zbrukana. Nie jestem zła na Ciebie, zła raczej na siebie, że pozwoliłam, że sama nie byłam w stanie wygrać! W końcu to moje szczęście było stawką. Tak naprawdę jedyne, co miałam...

    Odebrałeś mi to. Z zazdrości? Dlaczego sam nie popracowałeś nad swoimi marzeniami? Moje były takie malutkie i kruche. Tak dla innych nieistotne, ale dla Ciebie stały się celem.

    Wybaczam Ci, ale nie zapomnę. Nie mogę, nie umiem, nie potrafię. A moze nie chcę? Bo już teraz nie pozwolę sobie na szczęście. Zawsze, nawet przy najmniejszym poruszeniu w okolicach szczęśliwości, będę myślała o Tobie... będę czuła Twój cień. Oszroniony chłód przenikający mój mały świat, stawiający wyższe mury, kopiący sofy, odrzucający nawet przyzwolenie na zaufanie...

    Zabiłeś mnie, więc nie bądź zdziwony!

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy można wybaczyć komuś, kto z zawiści niszczy nasze szczęście? Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta. I z całą pewnością nie jest łatwo wybaczyć takiej osobie. Na szczęście nigdy w aż tak dramatycznej sytuacji nie byłam, nie doświadczyłam krzywdy akurat tego rodzaju. Jednak łatwo mogę wczuć się w rolę osoby skrzywdzonej przez kogoś z powodu zawiści i wyobrazić sobie, co wtedy bym czuła.
    Czy jest możliwe wybaczenie w takiej sytuacji? Tak,na pewno jest to możliwe. Przede wszystkim przecież religia katolicka nawołuje do przebaczania bliźniemu, na wzór Chrystusa, który przebaczył tym wszystkim, przez których cierpiał. I z pewnością jest wiele takich osób, które, czy to ze względów religijnych, czy też innych, potrafią wybaczyć wyrządzone krzywdy. Jednak moim zdaniem trzeba być naprawdę silną psychicznie osobą, by umieć w obliczu tak wielkiej krzywdy wybaczyć. Jak słusznie powiedział Albert Schweitzer: "Przebaczenie jest najtrudniejszą miłością". To prawda. Zresztą co innego jest przebaczyć, a co innego - zapomnieć. I znowu przywołam tu trafne słowa na temat przebaczenia, które wypowiedział tym razem Albert Camus: "Są ludzie, których religia polega na przebaczaniu zniewag; przebaczają, ale nie zapominają ich nigdy". Nie jest łatwo zapomnieć. A skoro nie zapominamy,to tym samym nie jest łatwo tak naprawdę, z całego serca wybaczyć. Nieraz ból tkwi jak zadra w sercu, przypomina wciąż o krzywdzie, jakiej się doznało i rana wciąż odnawia się. Tak szczerze wybaczyć w takiej sytuacji nie jest łatwo.
    Czy ja potrafiłabym wybaczyć osobie, która świadomie, z zawiści zniszczyła moje szczęście? Szczerze przyznaję, że w moim przypadku nie byłoby to łatwe. Należę niestety do osób pamiętliwych i wiem, że jest to moja wada. ale zdaję sobie sprawę, że nie jest to właściwe podejście i próbuję z tym walczyć. Łatwo jest użalać się nad sobą, kiedy zostało się skrzywdzonym,ale warto też postawić się w sytuacji osoby, której ktoś nie chce czegoś wybaczyć. Od razu trochę zmienia się punkt widzenia. Jak ujęła to Ewa Glińska: "Trudno jest przebaczyć komuś ... do momentu, gdy sami potrzebujemy przebaczenia".
    Zresztą brak wybaczenia z naszej strony powoduje niezbyt przyjemne uczucie, że jakaś sprawa nie została do końca załatwiona, że tak nie powinno być.
    Dlatego, choć wiem, ze sztuka przebaczenia jest bardzo trudną sztuką, i przyznaję, że mnie chyba nie byłoby łatwo wybaczyć aż takiej krzywdy, jak zniszczenie przez kogoś mojego osobistego szczęścia,to jednocześnie zdaję sobie sprawę z tego, że warto i trzeba się starać i uczyć się,wciąż i wciąż od nowa,przebaczania,gdyż "Najpiękniejszy dar to przebaczenie. Tam, gdzie nie chce się przebaczyć, od razu powstaje mur. Od muru zaś zaczyna się więzienie" (Phil Bosmans)

    Dorota
    pandora14@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Czym jest właściwie szczęście?Od starożytności próbuje się zdefiniować to pojęcie,ja najbardziej zgodzę się z Lockiem,że:"szczęście jest zadowoleniem z życia wziętego w całości".Taki stan ducha trudno w dzisiejszych czasach osiągnąć,a jeśli komuś już to się uda,to znaczy że się niezle natrudził..Stąd pytanie,czy można wybaczyć komuś kto z zawiści nam to niszczy nasuwa jednoznaczną odpowiedż-nie,nie można tego wybaczyć.Bo skoro ja jestem szcześliwa,to znaczy że sobie na to zasłużyłam-czy to pracą,dobrym życiem lub poświęceniem,nikt w takim razie nie ma prawa tego niszczyć!Z drugiej jednak strony uważam,że taki prawdziwy stan szczęśliwości jest dany ludziom dobrym,wrażliwym i wyrozumiałym,takim którzy mają dobre serce i zdolność empatii-bo być szczęśliwym to też sztuka!I myśląc kategoriami takich ludzi odpowiadam-można wybaczyć.Bo jeśli ktoś mi próbuje zniszczyć szczęście z zawiści,to znaczy że sam jest potwornie nieszczęśliwy,zżerany przez okropne uczucie zazdrości i zaślepiony nienawiścią-nie do mnie,a do mojego szczęścia.Taki ktoś nie tylko uzyska przebaczenie,ale nawet o litość się otrze.A czy ja sama potrafiłabym wybaczyć osobie usiłującej zniszczyć moje szczęście?Nie wiem.Na pewno bardzo bym chciała,bo zdolność przebaczania świadczy o naszym człowieczeństwie,to prawdziwa sztuka i cecha ludzi szlachetnych.Bardzo bym chciała umieć wybaczać,ale"tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono".Dlatego proszę"nie daj mi,Boże,broń Boże skosztować tak zwanej życiowej mądrości".Nie chciałabym musieć wybaczać.Justyna justynabalchan@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawiść jest rodzajem choroby, która rozwija się we wczesnym dzieciństwie. Dziedziczy się ją (psychologiczne, nie genetyczne) po rodzicach: zawistna osoba jest albo dzieckiem zawistnych rodziców, albo ofiarą niedoboru ich uczuć (jak Kain defaworyzowany przez Boga).
    Trudno mieć pretensję do chorego, że jest chory. Ponieważ jednak ta przypadłość jest nieuleczalna, a my mamy tylko jedno życie, lepiej – wybaczywszy – unikać.
    karolarentowicz@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. W życiu kieruję się dewizą: Szanuj tylko tych, którzy szanują ciebie. Przy takim sposobie myślenia nie da się wybaczać ludziom, którzy świadomie z pełną premedytacją, być może nawet radością, niszczą nasze szczęście. Wybaczenie to wielki dar i nie powinno się nim szafować na lewo i prawo. To ofiara, na którą trzeba zasłużyć. Trochę inaczej sprawa wygląda w przypadku, gdy "oprawca naszych marzeń" czuje autentyczną skruchę (choć niestety tego nigdy nie możemy być pewni, ale załóżmy, że jesteśmy co do tego przekonani). Wówczas pojawia się pytanie, czy ten żal nie jest podyktowany szacunkiem jakim nas darzy? I wtedy właśnie przychodzi niepewność, bo jeżeli faktycznie tak jest to jestem gotów wybaczyć niemal wszystko, zapomnieć też wiele, ale są rzeczy, które wbijają się cierniem głęboko w pamięć i za nic nie jesteśmy w stanie ich stamtąd wydobyć.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Człowiek, który kieruje się w życiu zawiścią, jest w moich oczach kimś podłym, małym, ale i biednym. Różne bywają życiowe sytuacje, lecz przecież na ogół zazdrości ten, kto dotkliwie odczuwa jakiś brak: miłości, pieniędzy, radości...

    Gdy ktoś niszczy coś, co jest dla mnie cenne, mąci mój spokój, odbiera szczęście - czuję rozpacz i gniew. I są to normalne uczucia, bo przecież jestem wówczas (i każdy jest) otwartą raną wyczuloną na wszystko. Doznaję zła, więc złem przesiąkam. Pamiętam i nie umiem przebaczyć. To moja jedyna obrona.

    Ale gdy upływa trochę czasu, myślę sobie: czy naprawdę warto to rozpamiętywać? Poświęcać swoją uwagę i energię komuś, kto nie jest jej wart? Czy warto rozmyślać o tym, co już się stało, rozgrzebywać gojącą się ranę...? Przecież przez takie zachowanie pozwalam, by podłość, cechująca mojego krzywdziciela, zawładnęła i moim sercem, przepełniła je jadem. W imię czego mam gorzknieć?

    Czas sprzyja temu, kto chce zapomnieć. A gdy zapominamy - łatwiej też wybaczyć. Czas oddala nas od chwili, która była wielkim głazem, przytłaczającym naszą duszę. Teraz to mały kamyk, którym można puszczać kaczki na wodzie. Błogosławiony dystans pozwala nawet na to, by się uśmiechnąć do bolesnych momentów przeszłości. Do małych, zawistnych krzywdzicieli.

    Nie twierdzę, że można zapomnieć i wybaczyć. Bo wszystko zależy od charakteru człowieka i sytuacji jego cierpienia. Nie mówię, by iść do tego, kto nas zranił i się z nim pojednać. Mówię tylko, że biegnące życie jest po naszej stronie i, że, jeżeli chcemy, wybaczymy.

    Trudno generalizować w takich sprawach. Człowiek jest słaby i ulega emocjom. Ale czy warto pozwolić, żeby ten, kto zniszczył nasze szczęście raz, niszczył nam je ciągle? Nie zezwalajmy na to, byśmy się zmienili w jego niewolnika. Zdobądźmy się na wielkość i dumę.

    Warto. Bo przebaczając, stajemy się wielcy. Zapominając - szczęśliwi i spokojni.

    Odpowiadając więc na powyższe pytania, mówię: tak. Przebaczenie leży w gestii naszej woli, a przecież jesteśmy wolni.
    Sama doświadczyłam już takiej sytuacji, gdy drugi człowiek zniszczył moje szczęście z zawiści i tylko z zawiści. Powyższy oparłam na tym właśnie doświadczeniu. Więc - tak. Potrafiłabym przebaczyć. Bo tak jest lepiej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Trudne pytanie, więc odpowiedź też nie może być jednoznaczna.
    Czasem łatwo jest nam wybaczyć zawiść, bo jesteśmy w stanie zrozumieć pobudki osoby, która przez swoją słabość niszczyła nasze szczęście. Wystarczy troszkę się postarać, wejść w rolę osoby zawistnej.
    Czasem jest jednak inaczej, bo osoby zawistne, mogą się posunąć ze swoimi pomysłami o wiele za daleko i mówiąc wprost, zniszczyć wszystko, co dotychczas udało nam się osiągnąć. Wtedy z wybaczaniem nie jest łatwo, bo skoro zawalił nam się świat, to jak jeszcze mamy mieć chęci na wybaczanie, w dodatku osobie winnej całego zamieszania?
    Są sprawy różne, są różni ludzie i różne sytuacje, czasem sam nasz charakter nie dopuszcza do siebie myśli o wybaczaniu, a czasem potrafimy to robić całkiem spontanicznie. Musimy nauczyć się wypracowywać sobie sposób na osiągnięcie szczęścia i co najważniejsze, sposób na bycie kimś, komu nie trzeba zazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem bardzo emocjonalną osobą, która bardzo często działa impulsywnie a dopiero potem myśli. W pierwszej chwili, kiedy ktoś sprawia mi wielką przykrość lub krzywdę chciałbym odpłacić się tym samym, jednak mam jeszcze w sobie tyle rozumu i potrafię w porę się przyhamować. Zdaje sobie sprawę z tego, że zemsta niszczy nie tylko wroga, lecz także i nas samych, dlatego najefektowniejszą zemstą ludzi wyjątkowych jest przebaczenie. Życie jest zbyt krótkie żeby je tracić na rozpamiętywanie i użalanie się nad kimś, kto próbuje niszczyć nasze szczęście. W dużej mierze wszystko też zależy od tego jaka jest skala zła i jaki jest człowiek czyniący nam krzywdę. Bardzo celnie oddaje to cytat : "co zdarzyło się raz może się już nigdy nie wydarzyć, ale jeśli wydarzyło się dwa razy, na pewno zdarzy się po raz trzeci", dlatego każdy powinien rozważyć tę kwestię indywidualnie w swoim sercu.

    Osobiście uważam, że do tego aby wybaczyć trzeba dojrzeć i dorosnąć, choć i tak moim zdaniem wybaczenie jest jak korektor - wymaże błąd ale ślad po nim mimo wszystko pozostanie. Czy w takim przypadku jest w ogóle sens przebaczać? Oczywiście, że tak! Jak kiedyś pięknie powiedział Jan Paweł II - ,,Jedyną drogą do pokoju jest przebaczenie. Przyjęcie i ofiarowanie przebaczenia przerywa spiralę nienawiści i zemsty, kruszy kajdany zła krępujące serca przeciwników’’. Każdemu z nas może zdarzyć się popełnić błąd, krzywdząc bliźniego. Chciałabym żeby to było takie proste w realnym świecie. Niestety w rzeczywistości jest o wiele trudniej. Ja potrafię wybaczyć, jednak nigdy nie zapominam. Doznana krzywda siedzi w mym umyśle niczym zadra, przypominająca o tym iż nie należy ufać do końca człowiekowi, który sprawił mi przykrość.

    Zanim nastąpi u mnie efekt przebaczenia muszę najpierw przejść przez wiele poszczególnych etapów: żalu, smutku, złości czy nienawiści, dopiero potem oczyszczam siebie z wszystkich negatywnych emocji i nabieram dystansu do całej sprawy. Wtedy odczuwam swoista ulgę i staram się uporządkować wszystkie relacje tak, aby obie zainteresowane strony szły przez dalsze życie z czystą kartą i kredytem zaufania, gdyż ,,przebaczenie bywa początkiem nowego życia. Ale najpierw trzeba przejść przez cierpienie, dojść do dna i umieć się od niego odbić".
    *******************************************
    Szostak Monika
    ,,Wybaczenie’’

    Na łańcuszku cicho zadygotał
    krzyż
    zwarty w pięści

    nie patrzyłam w oczy
    przykryte powiekami
    choć płakały
    smętnie

    wierzyłam w przeszłość
    głębnie skazaną na przepaść
    kłamstwem obita
    bez potrzeby

    Pan zaufał
    ja tylko potwierdziłam
    że byłeś złem.

    Ale to nie diabłu wybaczyłam.
    Człowiekowi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dobrze o tym wie każdy bo każdy był choć raz w takiej sytuacji. W takiej to znaczy zależnej od punktu widzenia :) I trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na zadanie pytanie. Bo na pewno nie odpowiem, że umiem wybaczać ani, że nie umiem wybaczać. Wszystko zależy kim jest ta osoba, która mi na odcisk nadepnęła. Zależy wszystko od tego, czym mi nadepnęła, jak długo bolało, czy to zauważyłam czy jeszcze nie. Czy sama się zorientowałam czy doniósł mi życzliwy. Więc odpowiadam, że na szczęście opisanej sytuacji w pytaniu jeszcze nie doświadczyłam i obym nie musiała. Zapytajcie mnie więc jak już będę takie rzeczy znała z autopsji. A teraz pytajcie mnie o bezgraniczną miłość...

    OdpowiedzUsuń
  13. Na pewno da się wybaczyć - ludzie są zdolni do naprawdę niesamowitych rzeczy. Ja chyba też bym potrafiła, ale... chyba tylko dlatego, że to byłaby dobra okazja udowodnić sobie, że jestem od kogoś lepsza. On z zawiści robi mi krzywdę, ja mu z rozmysłem wybaczam, żeby w ten sposób go dodatkowo ukarać, jak go w końcu sumienie ruszy. Może i podłe, ale trudno - nie każdy jest aniołem...

    OdpowiedzUsuń
  14. Uczucie zawiści jest mi całkowicie obce, być może dlatego jest mi trudno wyobrazić sobie, by ktoś był zdolny w przypływie tego uczucia zniszczyć celowo czyjeś szczęście. Jeszcze trudniej jest mi wypowiadać się w kwestiach, które są poza mną, bo nigdy (dzięki Bogu!) ich nie doświadczyliśmy. Ja mam właśnie taki problem, odpowiadając na to pytanie konkursowe...
    Jestem osobą która wierzy w ludzi i obdarza ich bezgranicznym wprost kredytem zaufania. Gdy ktoś mnie zawiedzie (w tym wypadku porywa się na moje własne szczęście), jest mi początkowo trudno w to uwierzyć, bo ja zawsze staram się być w porządku i nikomu krzywdy nie wyrządzać. Po ostudzeniu emocji, przebrzmieniu pierwszego szoku, z pewnością chciałabym poznać motywy takiego działania i spróbowałabym je pojąć. Potem przyszedłby czas na przebaczenie. Oczywiście, z biegiem czasu pewnie bym przebaczyła, by móc żyć w zgodzie z sobą (ja niestety nie potrafię żyć z ludźmi w nienawiści, bo za bardzo ich kocham) i mieć możliwość udzielenia tej zawistnej osobie pomocy (jak bardzo musi być ona zraniona, skoro dopuszcza się takich "zbrodni"?!?). Niestety, przebaczyć to nie to samo co zapomnieć... Z zapomnieniem jest u mnie gorzej, ale to już zupełnie inny temat...

    OdpowiedzUsuń
  15. Wybaczyć.zapomnieć?Chyba nie za bardzo potrafię.Nie potrafię do porządku dziennego przejść nad faktem,że ktoś mnie oszukał,zdradził,zdeptał i potraktował jak robaka.Nie mszczę się,nie zabijam dla zasady,ale nie potrafię jakoś udawać,że nic się nie stało.Wykreślam z pamięci i swojego życia osobę,która mnie zraniła i zdradziła,mimo,że rany czasami zadane goją się przez wiele lat.
    jolunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Wybaczyć można i nawet powinno się, ale jest to niezwykle trudno. I sama nie wiem czy jestem do tego zdolna. Można wybaczyć, ale nie można zapomnieć i nie da się ponownie zaufać. Na pewno wiemy, że ta osoba to nieprzyjaciel, bo przyjaciel pragnie naszego szczęścia, nawet, kiedy budzimy tym szczęściem zazdrość.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wybaczyć z zawiści?
    Zależy jakiej. Bo jeżeli ta osoba ma trudną sytuację rodzinną i życiową to trzeba wczuć się w jego rolę.
    Załóżmy, że jest biedny i robi wszystko by nas zdołować wyzywa, że jesteśmy beznadziejni, bo mamy pieniądze i gardzimy takimi ludźmi, którzy ich nie mają to należy wybaczyć mimo wszystko. Musimy także próbować wytłumaczyć, że wystarczy gdy przyjdzie i poprosi o pomoc. Ponieważ prosić o pomoc drugiego to nie wstyd, a tym bardziej przyjaciela.

    Są takie rzeczy, których się nie powinno wybaczać. Ale ludzkie serca są tak skonstruowane, że nawet psychologowie nie potrafią wytłumaczyć niektórych rzeczy.

    Możemy żyć kilka albo kilkanaście lat skłóceni, a przyjdzie jeden dzień jeden moment,który może nas połączyć. jakieś złe, smutne wydarzenie.

    OdpowiedzUsuń
  18. Pewnie, że tak! nie uważam, ze jest to proste czy łatwe, ale uważam, że trzeba wybaczać. Dlaczego? Bo poczujemy się z tym zdecydowanie lepiej.

    Szczęście jest ważne w życiu, nikt nie chce by mu go odbierać, ale życie to nie bajka, ani opowieść z książki... życie to realność, która nas dotyka.

    Dlatego uważam, że wybaczyć trzeba próbować. Czy sama bym wybaczyła? Tak, staralabym się! :-)

    OdpowiedzUsuń