poniedziałek, 21 maja 2012

Konkurs z Anną Marią Jaśkiewicz

Witamy w kolejnej odsłonie naszego konkursu:)

Tym razem do wygrania trzy egzemplarze książki Anny Marii Jaśkiewicz, zatytułowanej "Przeczekać ten dzień".

Aby wziąć udział w konkursie, należy wypowiedzieć się na poniższy temat:

Jakie wydarzenie lub kto mógłby zmienić w Twoim życiu wszystko? Uzasadnij swoją wypowiedź.

Na Wasze pomysły czekamy do soboty, do godziny 20-tej, tutaj na blogu.

POWODZENIA :)


23 komentarze:

  1. Zmienić wszystko?:) W moim zyciu może tylko Bóg... a jeśli chodzi o wydarzenie.. może to być cokolwiek. Najdrobniejsza rzecz, jak jeden krok, czy uśmiech.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z doświadczenia już wiem, że takim wydarzeniem są narodziny dziecka. Taki mały człowieczek się zjawia, a wywraca wszystko do góry nogami, już nic nie jest takie, jak dawniej. Zmienia się nasze życie, sposób myślenia i kąt widzenia - począwszy od rytmu dnia, a skończywszy na zakupach i planach. Czasem niełatwo się przestawić, ale jednak dajemy radę. Uśmiech i radość maleństwa rekompensują nam trudy i troski, jakich doświadczamy.

    Natomiast popuściwszy wodze fantazji i przymrużywszy oko, to powiedzmy, że gdyby pewnego dnia zadzwonił słynny reżyser z propozycją roli w filmie..., albo (o, to nawet wolę) znany pisarz zaproponował, bym została jego asystentką i np. przepisała jego pamiętniki, czy notowała dyktowane teksty... tak, to by była rewolucja ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem osobą,która nie za bardzo kocha jakiekolwiek zmiany.Uwielbiam swoje małe dziwactwa,swoje uporządkowane względnie życie.Każda zmiana wywołuje u mnie strach.Chciałbym jednak kiedyś w swoim życiu przenieść się na wieś.Zostawić za sobą zgiełk wielkiego miasta,szalony pęd życia i zamieszkać z dala od tego wszystkiego Wyciszyć się,zadumać i spokojnie żyć dalej.
    jolunia559@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Pierwszą myślą jaka zakiełkowała w mojej głowie po przeczytaniu pytania, to była książka Doroty Terakowskiej "Tam gdzie spadają Anioły" - gdy czytamy tam jak pewne nic nie znaczące zdarzenie .... podrywające się do lotu łabędzie .... zmieniają życie ojca Ewy - Jana .... być może takie właśnie nic nie znaczące wydarzenia zmieniają nasze życie, a my nawet do końca nie zdajemy sobie z tego sprawy.

    A w moim życiu wiele lat temu przypadkowe spotkanie mojego męża zmieniło moje ścieżki .... wyszłam za mąż .... w rodzinnym mieście została rodzina, przyjaciele, znajomi a ja wyjechałam do męża, mieszkamy w małym miasteczku gdzie życie toczy się swoim rytmem .... narodziny dzieci - ale to już planowane zmiany:)

    Natomiast tak jak Agnesto we wcześniejszym poście - popuśćmy wodze fantazji i przymrużywszy oko.... wydarzenie które zmieniło by nie tylko moje życie ale i całej rodziny .... to wygrana w najbliższej kumulacji w toto-lotka - sprawdziłam to 12 000 000 - no to kwota która może zmienić życie :)

    A tak poważniej słyszałam kiedyś pewien kawał " Jak rozśmieszyć Pana Boga? .... Opowiedzieć mu swoje plany na przyszłość"

    OdpowiedzUsuń
  5. wszystkie myśli i propozycje, które przyszły mi na myśl już padły w powyższych odpowiedziach:
    * wygrana w totka,
    * dziecko

    Jednak do głowy przyszedł mi jeszcze jedne pomysł: mój świat mógłby się zmienić gdyby okazało się, że książką którą piszę stała by się bestsellerem. O tak, wówczas byłaby sławna, rozdawała autografy i mogłaby podróżować po całej Polsce na Spotkania Literacki itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. W moim życiu wszystko móglby zmienić tylko jeden mężczyzna, ten którego kocham. Gdyby ON powiedział mi, że mnie kocha, to zmieniłby całe moje życie. I nic innego już od życia bym nie chciała. Tylko to mi jest potrzebne bym była bezgranicznie szczęśliwa.
    agnieszka_maciejewska@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Każdy pewnie myśli, że życie mogą zmienić tylko pieniądze albo wielka miłość. Ja tak nie uważam.

    Nie jest łatwo przejść przez życie w samotności, w dodatku w czasach, kiedy priorytety są zniekształcone przez internet i telewizję. Ja czekam na osobę, która pomoże mi obalić wszelkie mity dotyczące niekończącej się miłości i spełnienia poprzez posiadanie dużej ilość zer na koncie. Wcale nie musi to być dziewczyna. Musi być to osoba, której bezgranicznie zaufam. A z zaufaniem w czasach teraźniejszych bywa różnie. Pozostaje mi czekać na kogoś, kto mnie zrozumie, poprze w każdym moim ruchu i będę mógł na nią liczyć już na zawsze.

    gruszeckimateusz@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Jest to z jednej strony trudne, a z drugiej proste pytanie. Na pewno dużo może zmienić w naszym życiu śmierć, a także choroba bliskiej nam osoby. Nawet jeśli będziemy myśleli, że nic nam to nie zaszkodziło to i tak będzie jakiś uszczerbek, który może być widoczny dla innych np. wynikający z zachowania tej osoby. Jeśli chodzi o kogoś to myślę, że są to bliscy, rodzina.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedyną osobą, która może zmienić w moim życiu wszystko jestem... ja sama. Niestety... Byłoby łatwiej zrzucić odpowiedzialność na kogoś innego... Ale czy nie na tym polega dorosłość?

    Pozdrawiam,
    tajemnicezatoki.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie wydarzenie już miało miejsce. * miesięcy temu urodziłam dziecko ;) To zmieniło WSZYSTKO! A co jeszcze mogłoby się stać by wywrócić wszystko do góry nogami? Mogłabym dostać jakiś spadek po dalekim, nieznanym krewnym, bym w końcu mogła postawić sobie wymarzony dom!

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiem trochę inaczej niż wszyscy, choć wiadomo, że nagły przypływ gotówki, czy pojawienie się nowego członka rodziny, czy spełnienie wyczekiwanych planów wywróciłoby z pewnością życie do góry nogami.

    Ale myślę, że zmienić wszystko może też utrata pamięci! O to dopiero jest wywrócenie świata do góry nogami. Choć pewnie nie o takie zdarzenia chodziło w pytaniu to jednak mnie taka odpowiedź właśnie przyszła do głowy.

    Pozdrawiam,
    senninha@vp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Gdybym lepiej spisała się na olimpiadzie biologicznej w ostatniej klasie liceum mogłabym w przygotowaniach do matury uwzględniać tylko chemię - reszta byłaby tylko dodatkiem do zaliczenia. Może dzięki temu zdobyłabym jakieś 10% więcej i aktualnie umierałabym z przeuczenia na medycynie. Ale nie. Byłam leniwa, nie dałam rady, poprawiałam dobre odpowiedzi na złe i zabrakło 12% aby żyć pełnią szczęścia... Wiem, że nie jest to mało ale do osiągnięcia...

    A teraz męczę się na uczelni technicznej (bo po niej podobno jest praca!), rysuję idiotyczne projekty domów jednorodzinnych, ścieram gumki na źle wymierzonych ścianach i oknach, buszuję po internecie szukając wymiarów pomieszczeń i obiektów wszelakich i przeklinam twórcę Autocada...

    Tak, olimpiada była jednym z takich przełomowych momentów mojego życia, i jak zwykle nie podołałam... Nie życzę nikomu takich zawodów z powodu samego siebie.

    OdpowiedzUsuń
  13. W moim życiu najwięcej mogłaby zmienić przeprowadzka, która była by początkiem czegoś nowego. To była by dla mnie niezwykła odmiana - nowi ludzie, otoczenie, zmiana przyzwyczajeń i nowe wyzwania. Bo taka życiowa odmiana byłaby niczym przygoda, gdzie każdego dnia okrywałabym coś nowego i niezwykłego, jednocześnie odnajdując nową siebie:)
    onlyme30@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Na to pytanie aż za dobrze znam odpowiedź. Jest to śmierć najbliższej, bo tego nie da się odkręcić. Mój tata umarł, a ja zostałam sama z mamą, kiedy byłam w szkole podstawowej. Z tatą miałam wspaniały kontakt, kochałam go najbardziej na świecie. Mama jest osobą, z którą mam dobry kontakt, ale nigdy nie było między nami "chemii". Moje życie zmieniło się więc diametralnie - oczywiście bardzo tęskniłam za Tatą i tęsknię do dziś, mimo, że minęło już wiele lat. Moje życie pod względem praktycznym też się zmieniło. Przeprowadziłam się z mamą do innej miejscowości, zmieniłam szkołę, poznałam innych ludzi. W nowej szkole zamiast kontynuować zainteresowanie historią, z powodu wpływu nauczycielki zaczęłam interesować się chemią, potem wybór szkoły średniej też był związany z chemią i studiów także. Pod koniec studiów zauważyłam, że moje uczucie do chemii wygasło i dziś pracuję zupełnie w innej branży. Moja mama po 2 latach od śmierci taty, poznała nowego faceta, pośrednio dzięki któremu poznałam mojego, przyszłego męża. I tak śmierć mojego taty przyczyniła się do wielu moich życiowych wyborów i dróg. Ciężko jest opisać wszystko w jednym komentarzu, ale wiem że gdyby mój tata żył moje życie byłoby inne na wielu płaszczyznach. Czuję, że byłoby pełniejsze niż moje obecne.
    krokodylan
    kodle@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Zycie sklada sie z lat,lata z miesiecy,miesiace z tygodni... godziny z minut,minuty z sekund...Uwazam,ze w kazdej sekundzie mojego zycia moze wydarzyc sie cos,co zmieni jego bieg.W kazdej chwili moge podjac decyzje,ktora zmieni dalsze zycie.Narodziny,smierc,milosc wymuszaja zmiany,ktore musimy zaakceptowac.Nie mamy na nie wplywu.Ale tak naprawde - wystarczy pomzlic autobus,wysiasc na zlym przystanku,spojrzec w czyjes oczy i dojrzec wlasne odbicie,poczuc radosne drzenie...i juz wszystko sie zmienia.
    Dlatego uwazam,ze trzeba miec oczy szeroko otwarte,aby nie przegapic sycyescia i nie minac obojetnie kogos - kto porzadnie namiesza w naszym zyciu i sprawi,ze uwierzymy iz dla takich chwil warto zyc ...

    OdpowiedzUsuń
  16. Myślę, że bez względu na to co, lub kto zmieniłby w moim życiu wszystko wiem, że działoby się to stopniowo, ponieważ małe rzeczy prowadzą do dużego szczęścia.
    Żeby nie być gołosłowną przywołam przykład:

    Dla prawie każdej kobiety najpiękniejszy dzień w życiu to własny ślub. Prawdą jest, że w wielu przypadkach zmienia kobiece życie o 360 stopni, jednak by doszło do tego wydarzenia musi nastąpić seria małych kroczków, które są także bardzo ważne pod względem emocjonalnym i nie tylko. Przed ślubem były zaręczyny, przed zaręczynami - związek, przed związkiem - zakochiwanie się, przed zakochiwaniem - zauroczenie, przed zauroczeniem - wymiana spojrzeń itd. To taki łańcuch, w którym każdy element umacnia następny (oczywiście występują w odwrotnej kolejności).

    Nieprzypadkowo podałam przykład ze ślubem, ponieważ uważam, że ta uroczystość w połączeniu z osobą przyszłego współmałżonka, którego bardzo kocham (ponieważ wiem, kim on jest:)) odmieni moje życie - rzecz jasna na lepsze! Nieprzypadkowo też pisałam o serii małych zdarzeń, ponieważ na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że każdy z etapów docierania się w małym stopniu już odmienił moje życie. Czekam teraz na wielkie BUM - czyli właśnie ślub :) Myślę, że moje życie odmieni się znacznie bardziej, niż się tego spodziewam... :)

    blumka91@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  17. Miałam okazję zmienić w swoim życiu wszystko.
    Od małej drobnostki po lawinę przeobrażeń.
    Zmieniłam siebie i innych ludzi.
    Otworzyłam drzwi do internetowego świata, przeszłam przez nie i połączyłam to co realne z tym co wirtualne. Poznałam wspaniałych przyjaciół. Zmotywowałam siebie do działania i poznania tak bliskich mi ludzi nie tylko poprzez komunikatory głosowe. Pamiętam jak bardzo bałam się, że słowa wymierzone w przestrzeń internetową będą zakłamane z tym co zobaczę na własne oczy. Zaskoczyłam sama siebie.
    Ciepło, radość, zrozumienie.
    To odnalezienie swojego miejsca, między osobami, z którymi można dzielić pasje, smutki, radości, wielkie emocje.
    Kiedy większość z nas myślała, że trudno jest odnaleźć prawdziwą przyjaźń w tym rzeczywistym świecie – daliśmy sobie szansę i zmieniliśmy przekonania. Udowodniliśmy sobie, że nie ważne są różnice, potrafiliśmy pokonać dzieląca nas kilometry, czy nawet pozorną niemożliwość porozumienia się pokoleń. Studentka, policjant, wojskowy, prawniczka, uczeń liceum, programista…
    Razem tworzymy wspólnotę i kiedy potrzebujemy wsparcia, nie ważne jak daleko od siebie jesteśmy zawsze potrafimy wywołać na swoich twarzach uśmiech. Słowami napisanymi na forum, chacie, emailu, smsie, wypowiedzianymi przez telefon czy poprzez komunikator. Dotykiem, gdy możemy iść razem do kina, na piwo, kawę :)
    Kto mógłby zmienić w moim życiu wszystko?
    Przyjaciele, którzy tak jak ja szukali, potrzebowali zmiany. Szukali jej swoich sercach, a łącząc swoje zmagania o więcej radości z życia, uzyskali to o co walczyli.

    Niobe
    niobe3@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. jestem kobietą spełnioną, mężatką, matką...ale kiedy zaczęłam się zastanawiać co może zmienić moje życie pomyślałam o stracie pracy, o wypadku, o zdradzie, o śmierci i nagle zdałam sobie sprawę, że jest tak wiele rzeczy, które mogą zmienić nasze życie, tak wiele szczegółów, które po zsumowaniu posiadają ogromną moc wpływania na nasze życie. Wobec wielu jesteśmy bezradni,dzieją się jakby poza naszą wiedzą i nie mamy nad nimi władzy. Jest również ktoś kto mógłby przewrócić moje życie do góry nogami, ktoś bardzo konkretny o kim Krystyna Giżowska śpiewała w piosence - Nie było Ciebie tyle lat, Myślałam że nie wrócisz już, Poukładałam sobie świat I nie zostawię tego już. U mnie to jednak nie jest takie pewne. Jest ktoś, kto mógłby namówić mnie na zmiany, na drugą szansę, na wybaczenie. Czuję, że jedno spotkanie z nim zmieniłoby życie moje i moich najbliższych.
    joska_z@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Poczęto mnie około 18362 dni temu. Kiedy moja mama dowiedziała się, że jest w ciąży... cóż, był to moment bardzo ważny w moim życiu... ale jestem, żyję... i daję życie innym...
    jotka.sew@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie wydarzenie lub kto mógłby zmienić w Twoim życiu wszystko? Uzasadnij swoją wypowiedź.

    Już odpowiadam,
    Już odpisuję!
    Bo wszystko w moim życiu na pewno zmieniłaby...
    Dobra wróżka!:)

    Zaczarować by mój świat mogła,
    Przenieść w bajkową krainkę by pomogła!
    Moje życzenia by spełniła,
    Moje marzenia ziściła...!

    Taka dobra Wróżka mała-
    To byłaby osoba wspaniała!
    Po różnych krajach bym jeździła,
    Ludzi różnych bym poznała,
    A kiedyś kiedyś w przyszłości-
    Bym się wnuczkom pochwaliła,
    Jaka ta dobra Wróżka jest miła...:)

    Mój e-mail:
    annette282@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  21. Opatrzność Boża

    mika19@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  22. Od dziewięciu lat mam wiernego przyjaciela i towarzysza. Jest to Pako, sznaucer miniatura. Mały wzrostem, ale wielki duchem.
    Dzielnie pokonuje przeciwności losu, przetrwał wypadek samochodowy, pokonał ciężką chorobę nerek, nie opuszcza mnie na krok. W tamtym roku wyszliśmy razem na Turbacz.
    Myślę, że jego brak zmieni całkowicie moje życie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Zapomniałam dodać adres:)
    katarzynaiwanczak@interia.pl

    OdpowiedzUsuń