poniedziałek, 8 października 2012

Konkurs z Lucyną Olejniczak






Zapraszam na kolejny konkurs z książką polskiej autorki. Tym razem do wygrania są trzy egzemplarze najnowszej powieści Lucyny Olejniczak, pt.: "Jestem blisko", ufundowane przez wydawnictwo Prószyński i S-ka.

Aby powalczyć o tę książkę, należy wypowiedzieć się w poniższym temacie:

Z czym kojarzy Ci się Irlandia, szmaragdowa wyspa?

Na Wasze odpowiedzi czekamy tutaj na blogu, do soboty, do godziny 20-tej.

P O W O D Z E N I A :)))

18 komentarzy:

  1. Irlandia? Z marzeniem, ulotnym. Z garncem złota na krańcu tęczy i leprekonem. Z zielonym, Dniem Patryka i piwem... no i z pawiem pod latarnią, który dla pewnego Ryana stał się podstawą irlandzkiego obrazka. Z Jadwigą, co Polaka nie chciała, wyszła za Irlandczyka... i chyba też go nie chce? Z piciem i dziwnym jedzeniem, ale najważniejsze - z historią. Przeszłością osnutą nie tylko pajęczyną ale bagnami. Spowitą mgłą Tuatha de Dannaan. Elfami, magią, koniczynką. Kamieniami, które mówią, ale nikt ich nie słucha i symbolami, którym współczesność nadała inne znaczenie...
    I z zielenią trawy. Tak soczystą. Z legendami, opowieściami... marzeniem o wykopaliskach.

    "... bo kocham Cię, jak Irlandię!"

    OdpowiedzUsuń
  2. Irlandia kojarzy mi się z przestrzenią i wolnością. Z ludźmi, którzy cenią niezależność i dobrze im w samotności. Z "dziennikiem irlandzkim", piękną książką Heinircha Bolla, o wakacjach, które rokrocznie spędzał właśnie w Irlandii.
    Z zielonością, szmaragdową trawą i wichrem, który pewnie nieźle tam duje:) No i z zielonymi pastwiskami, pełnymi owiec.
    Dorzuciłabym jeszcze jeźdźców na koniach, dla podkreślenia uroku i już mogę jechać do Irlandii:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Irlandia kojarzy mi się z zimnym morzem, sztormem, klifami i... elfami. A to za sprawą jednej z moich ulubionych książek "Dotknięcie ziemi" Rani Manickiej, gdzie jedna z bohaterek, ekskluzywna prostytutka, jest (poniekąd oczywiście) irlandzkim elfem, a jej siostra była (także poniekąd) podrzutkiem.
    Irlandia istnieje dla mnie w kolorze srebrnej zieleni, takiej jesiennej i niepewnej. Kojarzy mi się też z ciepłym chlebem i przyprawami, to już za sprawą "Zupy z granatów". Pachnie wodą różaną i czarnuszką, a także olejem i cukrem. Do tego gorąca herbata z goździkami.
    Irlandia kojarzy mi się tylko z tym, co jest dla niej raczej nietypowe. Może dlatego, że wgląd na nią mam właśnie z książek, które nie bawią się banałami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z mężczyznami o pięknych rudych włosach do ramion, z uśmiechniętymi piegowatymi chłopakami, z dzielnymi kobietami.
    Z dźwiękiem piszczałki, soczystą zielenią i duchami. Z nostalgią, tęsknotą, szaleństwem i obłędem. Z druidami i zakapturzonymi postaciami przemykającymi w mroku. Ze szczękiem oręża.
    Z tańcem, do którego nie sposób się nie włączyć, z lasem, leśnym źródłem, rusałkami i długimi cieniami rzucanymi o świcie przez kamienne kręgi.
    Z koniczynką. Z tymi, którzy myśleli, że koniczynka przyniesie im szczęście i spełni marzenia, a potem tonęli w bagnie, zwabieni przez tajemnicze światełka.
    Z mieszaniną tego co mroczne, ciemne, mgliste, krwawe i tego co jasne, wesołe, złociste, rude, zielone i piegowate.

    OdpowiedzUsuń
  5. Irlandia... Zielona wyspa, samo piękno i spokój? Z klifem, piwem i goniącym mnie smokiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mam pojęcia jaka jest naprawdę Irlandia.Tyle się słyszy o tym zielonym kraju,który niby jest "zielonym Rajem"Z drugiej strony coroczne marsze religijne,które rokrocznie powodują niepokój i chyba jakiś strach mieszkańców Irlandii.jednak po wspaniałym wydarzeniu w naszym kraju ,jakim było niewątpliwie Euro2012 Irlandia będzie kojarzyła mi się ze wspaniałymi ludżmi.Uśmiechniętymi,pełnymi dobrych emocji.Ludżmi,którzy pokazali wszystkim jak można pięknie bawić się wspólnie bez względu na różnice światopoglądowe i kulturowe.Jak można przyjechać do innego kraju i być jego ozdobą i barwnym elementem wielkiej imprezy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedyś? Z piwem, zielenią.
    Teraz z hartem ducha wolą walki.
    I tym, że mimo porażek walczyli, nie przejmując się przegraną.
    A potem bawili się świetnie jakby nie pamiętali, co się dzialo przed chwilą...

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie "Irlandia" to: U2, Swell Season, Virgin Prunes, Sinead O'Connor, Enyia, Hothouse Flowersi ...

    ... to dźwięki muzyki, która zawsze wprawia mnie w wyjątkowy nastrój:
    trochę mistyczny, trochę nieosiągalny ale intrygujący i przykuwający uwagę ...
    Swoista muzykoterapia z dużą dawką intelektualnej ciekawości -co dalej, głębiej ....
    Jest w niej wiele emocji, swoisty magnetyzm...
    Można zamknąć oczy i przenieść się w świat mgły, deszczu, przestrzeni...

    Chyba jeszcze trafniej ujął to BONO: "Irlandzka muzyka ma w sobie smutek, nawet w najweselszych utworach. Ta gorzka słodycz jest bardzo poruszająca"
    - tak -to dla mnie esencja Irlandii :)

    pozdrawiam,
    Magdalena M.
    magdamus@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  9. A Irlandia podobno jest taka zielona... i właśnie ten wiatr we włosach, piękne wzgórza, trochę tajemniczości, walki, legendy przemawiają... ale jeszcze piękniej przemawia muzyka i taniec - magia, jaką przekazują Artyści dociera do najgłębszych zakamarków duszy. Taka odskocznia od szarej rzeczywistości. Takie przeniesienie w inny świat, właśnie ta magia...

    Pozdrawiam
    Ania
    skunkanka@poczta.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Dla mnie Irlandia to miejsce w którym nigdy nie byłem, a jednak...Swego czasu oglądałem "Nieśmiertelnego" i ze zdumieniem odkryłem, że znam te miejsca. Od zawsze marzę o wyjeździe do tego kraju. ten kraj jest mi dziwnie bliski, tęsknię za nim, jakbym kiedyś tam żył i mieszkał. Nie rozumiem tego co czuję. Ale Irlandia ciągle jest zakotwiczona w moim sercu i w mojej głowie.

    Dla mnie Irlandia to tajemnice, zieleń, pozytywni ludzie i wiele, wiele więcej. Dla mnie Irlandia to raj na ziemi.

    OdpowiedzUsuń
  11. Może to wydać się śmieszne ale Irlandia od zawsze kojarzyła mi się z garncem złota. Już w dzieciństwie wiedziałam, ze Zielony krasnal spełniający życzenia i dokuczający dorosłym, a zarazem przynoszący szczęście, zieloną koniczynkę zaprowadzi tych najgrzeczniejszych do po tęczy do wielkiego kotła wypełnionego złotymi monetami. Gdy dorosłam nic się nie zmieniło, gdyż właśnie do Irlandii zaczęli wyjeżdżać wszyscy znajomi aby dosięgnąć ten gar złota i spełnić swoje marzenia. Nie potrzebowali do tego jednak uśmiechniętego i zadziornego krasnala w zielonym a jedynie wielkie samoloty, które oddalały ich od rodziny.
    agata.17ko@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  13. Irlandia kojarzy mi się z niskimi temperaturami oraz częstymi opadami deszczu, za czym osobiście nie przepadam i przyznam szczerze, że na dłuższą metę byłoby mi ciężko wytrzymać w takim klimacie, gdzie pogodowa aura nie nastraja zbyt optymistycznie. Jednak Irlandia kojarzy mi się również z wieloma dobrymi rzeczami czy miejscami, chociażby hurlingiem, czyli irlandzkim sportem narodowym, gdzie gracze używają kijów i piłek. Irlandia to także fantastyczni pisarze, mianowicie Oscar Wilde i James Joyce, a do tego bardzo znany lider grupy U2, czyli Bono, czy aktor i producent filmowy - Pierce Brosnan.
    Oczywiście, Irlandia kojarzy mi się również ze spędzaniem wieczorów w pubach i piciem narodowych napojów, jakimi są Guinness oraz whisky. Ponadto Irlandia to przepiękne krajobrazy - wiecznie zielone pastwiska, pasma górskie, niziny i torfowiska.
    A do tego - bezapelacyjnie! - z tym krajem kojarzy mi się piosenka "Kocham Cię jak Irlandię", której mogę słuchać i słuchać... :)
    Mój e-mail: sylwiapis@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. Irlandia to kraj zmiennej pogody. Wybierając się do niej, koniecznie trzeba zabrać ze sobą kurtkę i parasol , bo raz pada raz świeci słońce.
    Mało kto wie, że z Irlandii wywodzi się święto Halloween, które obchodzone jest bardzo hucznie. Ciekawostką jest to, że jedna z sieci hotelowych oferuje podczas świąt Bożego Narodzenia darmowy nocleg w swych hotelach dla małżeństw, w których osoby noszą imię Maria i Józef. Natomiast w ostatni dzień karnawału świętuje się Dzień Naleśnika. Odpowiada on naszym Ostatkom, a w tym dniu serwuje się naleśniki pod każdą postacią. Są one symbolem dawnej tradycji, nakazującej zużyć wszystkie resztki przez Wielkim Postem.
    Dzień św. Patryka to najważniejsze święto w Irlandii, odbywają się wtedy koncerty, parady, wszyscy bawią się przy muzyce i tańcu… Warto nadmienić, że na co dzień Irlandczycy również potrafią świetnie się rozerwać: śpiewają, opowiadają, grają na wielu instrumentach, a wieczorem, szczególnie w pubach, tradycyjnie występują na żywo zespoły; ludzie poddają się tej muzycznej aurze, trzymając ręce blisko ciała - jest to pozostałość po czasach, kiedy tańce były zabronione i odbywały się w ciasnych pomieszczeniach piwnicznych.
    Pasją Irlandczyków są konie, których wyścigi są organizowane często i przyciągają tłumy
    oraz…piwo Guiness, którego dziennie wypija się na świecie kilkanaście mln kufli.
    Jedną z najbardziej charakterystycznych, najszybszych i najbardziej kontaktowych gier boiskowych na świecie jest gra irlandzka hurling, gdzie używane są charakterystyczne kije i piłka podobna do tej, jaka jest w krykiecie .
    Dla mnie najciekawsze jest to, że większość okien w Irlandzkich domach otwiera się na zewnątrz, co ma swoje plusy i minusy.
    Właśnie te wszystkie wymienione powyżej pasjonujące zwyczaje, radość ludzka oraz otwartość wobec innych - z tym kojarzy mi się Irlandia, szmaragdowa wyspa.

    ania.przegedza@neostrada.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. Irlandia to kolor zielony, to leprechauny podczas przygód Harry'ego Pottera, koniczyna czterolistna, piwo i przystojny Colin Farrell. To ludzie emigrujący za pracą i bliskość, niekoniecznie pożądana, królowej. To parówki i sadzone jajka na śniadanie. To Kobranocka. Irlandia kojarzy mi się z odległością i rozłąką. Tęsknotą za domem. I z marzeniami.

    OdpowiedzUsuń
  16. Irlandia kojarzy mi się z moim domem po prostu. Ponad dekadę temu podjęliśmy decyzję o zamieszkaniu tutaj, nie było szybkiego internetu, nie było Polaków i polskich sklepów, za to dużo deszczu i nieprawdopodobnie mili ludzie. Moja Irlandia to małe miasteczko, gdzie wychodząc do kiosku po gazetę zostawia się samochód na chodzie z kluczykami w środku, gdzie rzeźnik wychodzi przed sklep, żeby ci pomachać i poinformować, że ma piękną część schabu - "taką jak Wy Polacy lubicie". Listonosz zawsze wie, gdzie cię znaleźć, niezależnie od tego, ile razy się przeprowadzasz. Za każdym razem, kiedy coś miłego lub, tfu tfu, przykrego się zdarzy, zewsząd dostaje się kartki od różnych ludzi, nawet mało znanych, którzy ślą gratulacje lub słowa pocieszenia. Irlandia kojarzy mi się z Guinessem, nie wiadomo, dlaczego drogimi porami, owcami na drodze i niebiańską cierpliwością ludzi czekających na drodze, aż same zejdą lub zostaną sprowadzone przez gospodarza.
    Moja Irlandia to puste plaże i bezkresne pola torfowe, to wysokie klify i szarość kamieni w zderzeniu z porażającą zielenią. To pięknie pieśni, język, który bardziej przypomina skandynawski niż anglosaski. To obfite śniadania irlandzkie, które wbrew pozorom mają swoje uzasadnienie; kiedy w nich zasmakujesz, masz jeszcze jeden przyczynek do tego, żeby nie tracić na wadze. Albo mieć wieczne wyrzuty sumienia.
    To magia wreszcie, bo na każdym kroku spotykam zderzenie wiary katolickiej z bogańskimi wierzeniami, do tego wróżki i ich kręgi, krasnale w zielonych kubrakach i wiara w runy oraz krzyże plecione po zachodzie słońca z trawy, którą do domu musi wnieść mężczyzna, do tego przekazać ją gospodyni klękając na jedno kolano.
    Nie ma chyba drugiego takiego kraju w naszym kręgu kulturowym, gdzie ludzie byliby tak blisko natury i czuli z nią wręcz organiczny związek.
    Kocham Polskę i zawsze będzie moją ojczyzną, ale gdyby przyszło do konfliktu zbrojnego, bez wahania stanęłabym w obronie tych ziem i ludzi tu żyjących, bo ta Wyspa przyjęła nas jak swoje dzieci, chociaż nie ona nas zrodziła.

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Dla mnie Irlandia to mity, które kazdego zafascynują.
    Wcześni Celtowie nie budowali świątyń ku czci swoich bogów, uważali natomiast pewne gaje za święte i godne tego by być miejscami kultu. Niektóre drzewa same były uważane za święte. Ważność drzewa w religii celtyckiej jest faktem, że sama nazwa plemienia Eburonów odwołuje się do drzewa cisowego, a w irlanckich mitach możemy przeczytać o takich nazwach jak, Cuilin * syn ostrokrzewa*
    czy Mac * syn cisu*
    Ale najwyższym bogiem pantenou celtyckiego jest Dagda. Jedo imię oznacza * Dobry Bóg* Bóg podstawowy, wszechpotężny. To postać o niezmiernej mocy. Małżonka Dagby Morrigan, kojarzona była z królową demonów. Mówiono że zmienia się w kruka, albo we wronę i napawa widokiem krwi.
    Belenus , Bóg rolnictwa, czczony głównie w Północnych Włoszech, albo Ług mało znany, lecz pojawia się jego imię w nasławnieszym z miast Lyon. To bóstwo przedstawiane jest jako młody mężczyzna z procą i włócznią.
    Oczywiście Celtowie, czcili wiewle innych bóstw, na przykład bogini Brigit, córka Dagmy, albo Tailtiu, lub Macha, boginie natury.
    Czyż to nie jest piękne i tajemnicze? czy taka Irlandia może nas zachwycić?
    Mnie tak,

    OdpowiedzUsuń